O Polityce

Karczma Słupska

O ile można się zgodzić z większością zdań wypowiedzianych przez Roberta Makłowicza w rozmowie z Joanną Podgórską („Kuchnia nienarodowa”, POLITKA 51), to z jednym na pewno nie. Z tym mianowicie, w którym Robert Makłowicz twierdzi, że Słupsk „był do niedawna kulinarną pustynią”. Może pan Makłowicz tego nie pamięta, bo jest za młody, ale Karczma Słupska była w zgrzebnym PRL-u synonimem miejsca, gdzie dało się nie najgorzej zjeść za niewielkie pieniądze. Także wystrój tych restauracji był przyjemny dla oka, przynajmniej mojego. W tamtych czasach jeździłem często na delegacje, więc siłą rzeczy szukałem Karczm Słupskich – były one w mojej opinii raczej oazami na peerelowskiej gastronomicznej pustyni.

ANDRZEJ FRYŚ, ANDRYCHÓW

Polityka 1/2.2023 (3396) z dnia 27.12.2022; Do i od Redakcji; s. 139
Reklama
Reklama