O Polityce

Moralność bez bogów

Chciałem odnieść się do rozmowy Jacka Żakowskiego z prof. Johnem Grayem „Koty nie mają bogów” (POLITYKA 44). Poruszono w niej temat religii i ich wpływu na moralność – bardzo interesujący, jednak z niektórymi wypowiedziami profesora się nie zgadzam. Konkretnie: nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że chrześcijaństwo przyniosło moralność, jaką dzisiaj znamy, a systemy przedchrześcijańskie były niemoralne. Uważam, że moralność podlegała ewolucji. Moralna ewolucja człowieka nie szła w parze z ewolucją biologiczną. Starożytni Grecy, Egipcjanie czy Rzymianie byli biologicznie ludźmi takimi jak my dziś, jednak ich moralność była po prostu na innym etapie ewolucji.

Nie tylko starożytni Grecy czy Rzymianie uznawali za moralne niewolnictwo. W czasach nowożytnych, a więc chrześcijańskich, niewolnictwo było na porządku dziennym przez wiele wieków. Nie wspomniano w rozmowie o licznych zbrodniach popełnianych przez chrześcijan: o inkwizycji, torturach... To chrześcijanie stosowali najwymyślniejsze tortury (łamanie kołem, palenie na stosie, wbijanie na pal, wieszanie na haku za żebro).

Prof. Gray mówi, że: „Naziści wiedzieli, że źle robią, i ukrywali zbrodnie, których się dopuszczali. A Cezar nie wiedział, że źle robi, mordując całe plemiona”. (…) Z historii pamiętam, że Rzymianie podbili znaczną część Europy, tworząc największą potęgę starożytnego świata, ale nic nie wiem o mordowaniu całych plemion. Po drugie, czasy Imperium Rzymskiego to były czasy, jak już wyżej wspomniałem, innego etapu moralnej ewolucji człowieka. Zło i dobro były postrzegane w innych kategoriach.

Polityka 46.2021 (3338) z dnia 08.11.2021; Do i od Redakcji; s. 98
Reklama