Przy każdym siedzeniu znajdują się słuchawki (oczywiście zdezynfekowane). Nim wszystko się zacznie, para aktorów – Michał Czachor i Oksana Czerkaszyna – instruuje nas, kiedy je założyć i jak używać. A może już się zaczęło? Parę widzimy na ekranie, w stylizowanym, „niemym” filmie, podczas gdy jednocześnie na żywo dubbingują dialogi i komentują akcję. Później wszystkie dźwięki odbieramy już w słuchawkach, w głowie niemal, niczym w osobliwym słuchowisku, które reżyseruje, ilustruje i miksuje Dominik Strycharski. Muzyk gra na fletach i beatboksuje, dołącza do niego Mamadou Gór Bâ gitarą i głosem. Aktorzy imitują dźwięki wody i ognia, brzmienia przybliżają się i oddalają. Mowa miesza się z szeptem i śpiewem, a dialogi z muzyką, w spójnym sound designie, scenografii dźwiękowej. To „Jądro ciemności” na podstawie Josepha Conrada w warszawskim Teatrze Powszechnym w reżyserii Pawła Łysaka (2021 r.), za które, m.in., Strycharski został nagrodzony Paszportem POLITYKI, jako pierwszy kompozytor w kategorii teatru.
Ale mógłby go dostać równie dobrze już Paweł Mykietyn, od 1999 r. posiadacz Paszportu, ale wręczonego w kategorii muzyka poważna. Od ponad dwóch dekad jest stałym współpracownikiem reżysera Krzysztofa Warlikowskiego, współtworzył jego kultowe spektakle na równi ze scenografką Małgorzatą Szczęśniak. Był niczym szaman – jak określiła go Dorota Kozińska w „Teatrze” – wprowadzający w skrajne stany emocjonalne, często za pomocą najprostszych środków. W „Poskromieniu złośnicy” (Teatr Dramatyczny w Warszawie, 1998 r.) był to „ubogi” dialog saksofonu z akordeonem, w „Krumie” (TR Warszawa/Stary Teatr w Krakowie, 2005 r.) – klubowe i ambientowe barwy, a w „Aniołach w Ameryce” (TR Warszawa, 2007 r.