Rozmontowali święty spokój, zachwiali samozadowolonym napuszeniem teatru repertuarowego i zabrali palmę pierwszeństwa w poszukiwaniu nowatorskich rozwiązań teatrowi alternatywnemu. Zostali docenieni za granicą i stali się »polską reprezentacją« pokazującą spektakle na najważniejszych festiwalach. Uratowali polski teatr przed nudą i sztampą konwencji”. Tak opisywał reżyserów wchodzących z impetem na polskie sceny w latach 90. XX w. krytyk Piotr Gruszczyński (ur. w 1965 r.). W 1998 r. opublikował w miesięczniku „Dialog” esej zatytułowany „Młodsi zdolniejsi”, a pięć lat później książkę „Ojcobójcy. Młodsi zdolniejsi w teatrze polskim” (W.A.B.), która zdobyła nominację do nagrody Nike, jako jedyny w jej historii zbiór esejów o teatrze. Tytułowymi „młodszymi zdolniejszymi” nazwał uczniów i uczennicę Krystiana Lupy z krakowskiej PWST: Krzysztofa Warlikowskiego (ur. w 1962 r.), Grzegorza Jarzynę (ur. w 1968 r.), Piotra Cieplaka (ur. w 1962 r.) i Annę Augustynowicz (ur. w 1959 r.), a także studiującego w Warszawie Zbigniewa Brzozę (ur. w 1957 r.).
Szturmowali rodzime sceny inscenizacjami nowej dramaturgii, sztuk tzw. brutalistów – autorów niemieckich, brytyjskich, austriackich i, z czasem, polskich, opisujących językiem ulicy mroczne strony egzystencji w konsumpcyjnym społeczeństwie. O współczesnym człowieku opowiadali poprzez dramaty Szekspira, akcentując w nich – jak Warlikowski – wątki homoseksualne i feministyczne, a klasykę – jak Jarzyna – nasączali postmodernizmem, popkulturą i ironią. Cieplak, po świetnie przyjętej realizacji XVI-wiecznej „Historyi o Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim” Mikołaja z Wilkowiecka, gdzie połączył tematykę religijną z estetyką codzienności i rockową muzyką zespołu Kormorany, uczyni Biblię przewodniczką na swojej drodze reżyserskiej.