Czy kiedyś powstanie prawdziwa sztuczna inteligencja?
91. Czy kiedyś powstanie prawdziwa sztuczna inteligencja?
SI to pojęcie, które budzi ostatnimi czasy ogromną fascynację. I to nie pierwsza fala szczególnego zainteresowania tym tematem. Kolejne wzbierają i opadają mniej więcej od połowy lat pięćdziesiątych, kiedy to pojęcie zostało wprowadzone. Obecna zdaje się jednak wyższa i dłuższa, bowiem do czynienia z tym zjawiskiem mamy w zasadzie wszyscy, chociażby posługując się dowolną wyszukiwarką internetową. Jednak to tylko tzw. słaba sztuczna inteligencja – ta, która zbiera dane, przetwarza je i oznacza, nadając im odpowiednią wagę.
To, co szczególnie fascynuje – zwłaszcza pisarzy, twórców filmów i gier komputerowych spod znaku science fiction, ale też licznych amatorów, entuzjastów lub z drugiej strony zaciekłych wrogów nowych technologii – to możliwość stworzenia silnej SI. A więc takiej, która byłaby świadoma wyznaczonych jej celów. Ba, może która potrafiłaby samodzielnie je stawiać. Powołując podobny byt do istnienia, moglibyśmy spotkać się z Obcym. Nie tym z kosmosu, bo nadzieja na kontakt z pozaziemską cywilizacją wydaje się w świetle ustaleń nauki znikoma, ale takim, którego sami stworzymy. Kto wie, może wykreujemy w ten sposób boga – byt zdolny udzielić odpowiedzi na odwieczne pytania ludzkości? Byłby to też potencjalny arbiter: sprawiedliwy, nieuprzedzony, pozbawiony uczuć, a więc idealnie obiektywny. Podczas gdy jedni spoglądają na taką możliwość z nadzieją, inni widzą w niej śmiertelne zagrożenie. Co bowiem, jeżeli ów byt, niczym Frankenstein z powieści Mary Shelley, okaże się potworem lub demonicznym psychopatą pragnącym władzy i kontroli? Taka wizja zdaje się szczególnie atrakcyjna dla niechętnie spoglądających na wytwory nowoczesnej technologii.
Wydaje się jednak, że obecnie możliwość stworzenia silnej SI jest tak odległa, że wręcz nieprawdopodobna.