Jak powinno wyglądać ludzkie ciało, aby człowiek mógł zdrowo żyć co najmniej 150 lat?
Niższy wzrost, pochylona do przodu sylwetka, powiększone małżowiny uszne – tak może kiedyś wyglądać człowiek, jeśli zmiany ewolucyjne sprawią, że będzie dożywał 150. urodzin. Na razie jest to niemożliwe, ponieważ mnóstwo chorób – które przytrafiają się w jesieni życia – wynika z wad konstrukcyjnych naszej budowy.
Zaćma, zwiększona łamliwość kości, utrata słuchu, hemoroidy, problemy z pęcherzem moczowym. To niepełna lista schorzeń, które być może nie byłyby nam w ogóle znane, gdyby nasze ciało zostało uformowane w inny sposób: soczewka w oku zachowywałaby odporność na zmętnienia, grubsze kości nie ulegałyby złamaniom podczas upadków. Wystarczyłaby też drobna modyfikacja w budowie dróg moczowych, aby częsty dyskomfort starszych kobiet i mężczyzn – związany z nietrzymaniem moczu lub powiększonym gruczołem krokowym – nie dawał im się we znaki. Uniknęlibyśmy tych problemów, gdyby damski pęcherz wyposażony był w silniejszy mięsień zwieracza i trwalsze więzadła, zaś męską cewkę moczową udałoby się przesunąć poza gruczoł krokowy, aby nie uciskał jej i nie zwężał, hamując swobodny odpływ moczu.
Najpoważniejszych przeróbek wymaga jednak kręgosłup. To na nim wspiera się cały ciężar, a skutki tych przeciążeń zaczynamy dotkliwie odczuwać w starszym wieku. W miarę upływu lat poszczególne kręgi opadają na siebie, przestrzenie międzykręgowe zwężają się, środek krążka międzykręgowego z konsystencji żelu przeobraża się we włóknistą tkankę, która ulega fragmentacji i wydostaje się poza krawędzie kręgów, uciskając przebiegające tędy korzenie nerwowe. To stąd bierze się większość dyskopatii, czyli ostrych bólów krzyża – danina, jaką płacimy cywilizacji za dwunożną postawę i swoisty podatek od przywileju chodzenia w pozycji pionowej.