John Harvard nie zdawał sobie sprawy, że zapis, który umieścił w testamencie, za kilkaset lat rozsławi jego nazwisko w prawie każdym zakątku ziemskiego globu. 14 września 1638 r. ten purytański duchowny zmarł na gruźlicę. Mieszkał wówczas w Massachusetts Bay Colony, brytyjskiej kolonii na wschodnim wybrzeżu Ameryki Północnej (która później przekształciła się w stan Massachusetts). Był żonaty, ale nie doczekał się potomstwa, zaś wszyscy najbliżsi krewni – rodzice i rodzeństwo – zmarli przed nim.
I pewnie to był jeden z powodów przeznaczenia połowy majątku – 779 funtów szterlingów – oraz całego księgozbioru, liczącego ok. 400 woluminów, na rzecz pierwszej wyższej uczelni stworzonej przez brytyjskich kolonistów w Ameryce Północnej. Chodziło o powołany do życia w 1636 r., na mocy decyzji władz kolonii, New College (nazywany także the college at New Towne). Jego budynki wzniesiono na terenie dzisiejszego miasteczka Cambridge (de facto części Bostonu, stolicy stanu Massachusetts). W 1639 r. szkoła zmieniła nazwę na Harvard College, by uhonorować swojego pierwszego hojnego darczyńcę.
Historia uczelni
Wprawdzie oficjalnie nie była uczelnią religijną, ale z purytanizmem wiązało ją bardzo wiele. Kształciła sporo duchownych, a do jej kierowania początkowo w ogóle nie dopuszczano osób świeckich. Dopiero w 1708 r. na czele Harvard College stanął John Leverett, który nie był duchownym. Wiek XVIII to stopniowe ograniczanie wpływów purytanizmu, po części spowodowane światopoglądowymi debatami wśród kolonistów, a po części docierającymi do Ameryki ideami oświeceniowymi. Sekularyzacja uniwersytetu osiągnęła kulminację w następnym stuleciu pod rządami rektora Charlesa W.