W przeszłości mowę uważano za dar bogów, jednocześnie jednak zadawano sobie pytanie – który z języków jest najstarszy? Egipski faraon Psametyk I (664–610 r. p.n.e.) posunął się nawet do tego, że zamknął dwóch chłopców w odosobnieniu i dopuszczał do nich tylko kozę. Gdy po 2 latach wypowiedzieli słowo przypominające frygijski rzeczownik bekos (chleb) ogłosił, że prajęzykiem jest frygijski.
W oświeceniu zaczęliśmy wątpić, że mowa pochodzi od Boga. Szybko pojawiły się hipotezy, które udowadniały, że podstawą języka było naśladownictwo dźwięków natury (teoria miau-miau), spontaniczne okrzyki (teoria ach) lub okrzyki wykonywane przy pracy (teoria hej-ho). Dziś paleolingwiści to margines świata naukowego, a o ich teoriach nie dyskutuje się w poważnych pismach. Badania prajęzyka w XIX w. były natomiast bardzo obiecujące.
Zaczęło się od odkrycia Williama Jonesa, który w 1786 r. zauważył, że struktura gramatyczna sanskrytu przypomina grekę i łacinę. Obserwacje lingwistów potwierdziły, że większość języków europejskich, a także języki indyjskie i irańskie, należą do jednej grupy językowej. Wbrew potocznym wyobrażeniom to nie zbieżności wyrazowe (słownikowe) były najważniejszym argumentem przemawiającym za istnieniem wspólnych korzeni, lecz gramatyka regulująca funkcjonowanie języka. Z czasem badania lingwistyczno-statystyczne pozwoliły wyliczyć, kiedy mogło dojść do rozdzielenia się poszczególnych grup językowych (germańskiej, bałtosłowiańskiej, romańskiej). Mimo to lingwiści nie potrafili wyjaśnić, kiedy i w jaki sposób indoeuropejski trafił do Europy.
Próbowali zrobić to archeolodzy twierdząc, że Indoeuropejczykami byli pierwsi rolnicy, którzy ok.