Ja My Oni

Nonkonformizm nie jest drogą do szczęścia

W popularnym ujęciu z konformizmu nie płynie żaden pożytek, a już na pewno nie szczęście. W popularnym ujęciu z konformizmu nie płynie żaden pożytek, a już na pewno nie szczęście. Mirosław Gryń / Polityka
Komu i kiedy popłaca nonkonformizm.

Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 36. „Co to jest i jak osiągnąć dobrostan”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.

***

„Oddajmy cześć szaleńcom. Niepoukładanym. Buntownikom. Łobuzom. Tym, którzy nie potrafią się dopasować. Tym, którzy widzą inaczej”*. Te słowa pochodzą z przełomowej kampanii reklamowej Apple’a z 1997 r. Sławny aktor Richard Dreyfuss recytuje napisany przez Steve’a Jobsa pean na cześć nonkonformistów. W tle słychać czułą, podniosłą muzykę, gdy na ekranie pojawiają się urywki z życia Martina Luthera Kinga, Alberta Einsteina, Boba Dylana czy Amelii Earhart – pierwszej kobiety pilota, która przeleciała nad Atlantykiem.

Myśl inaczej – brzmi główne hasło. Kampania reklamowa okazała się strzałem w dziesiątkę. Była jednym z elementów budujących sukces marki na bezprecedensową skalę.

Odwaga wyjścia ze schematów czy podważanie status quo to jedne z wyrazistszych toposów współczesnej popkultury. Rówieśnicy, miejsce pracy, rodzinne miasto czy kraj przedstawiane są w wielu narracjach jako źródło opresji, któremu główny bohater musi się przeciwstawić. Nie tylko z moralnej powinności, ale być może przede wszystkim w celu odetchnięcia pełną piersią. Osiągnięcia szczęścia.

Czar takich filmowych historii, jak „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”, „Fight Club” czy „Matrix”, opiera się na schemacie początkowo osamotnionego bohatera dostrzegającego wady konformistycznego świata.

Ja My Oni „Dobrostan” (100158) z dnia 25.11.2019; Poprawić świat wokół; s. 84
Reklama