Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 31. „Jak i po co podglądany jest mózg”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.
***
Każdego dnia dokładnie oglądają swoje ciało. Muszą. Nie czują bólu, więc mogą doznać poważnego urazu i zupełnie nie zdawać sobie z niego sprawy. U pacjentów cierpiących na wrodzoną niewrażliwość na ból z anhydrozą (ang. congenital insensitivity to pain with anhidrosis, CIPA), bo o nich tu mowa, występuje mutacja genu SCN9A. Powoduje ona, że informacja o uszkodzeniu nie jest przekazywana do ośrodkowego układu nerwowego. Zespół CIPA potwierdza adaptacyjną rolę, jaką pełni ból w organizmie człowieka: informuje, że z ciałem dzieje się coś niedobrego i pozwala w porę zareagować na uszkodzenie, a często nawet zapobiec poważnemu urazowi. Możliwość przeżycia zależy zatem od tego, czy jesteśmy w stanie odczuwać ból.
A jak to się dzieje, że odczuwamy ból? Do niedawna dominowało podejście kartezjańskie. Na jednej ze swoich rycin Kartezjusz przedstawił chłopca, który wkłada nogę do ogniska, a na jego ciele oznaczone jest włókno nerwowe, które biegnie od miejsca kontaktu ciała z ogniem do głowy. Według Kartezjusza zawsze, kiedy spotykamy się z bodźcem bólowym, powinniśmy odczuwać ból, a nie powinniśmy odczuwać bólu wtedy, kiedy nie działa bodziec bólowy. Choć intuicyjnie pogląd ten wydaje się słuszny, to nie jest prawdziwy.
Ten sam uraz może nie wywołać bólu u jednej osoby, choć u innej doprowadzić do skrajnego cierpienia.