Ja wschodnie, Ja zachodnie
Ja wschodnie, Ja zachodnie. Jak widzimy siebie w różnych kulturach
Ludzie na całym świecie uczą się, pracują, tworzą rodziny i wychowują dzieci. Meksykanie, Słoweńcy, Chińczycy i Kanadyjczycy mają wprawdzie różne wierzenia i obyczaje, jednak łączy ich wyznawanie religii, celebrowanie narodzin i śmierci, zapewnianie sobie rozrywek. Zaglądając pod powierzchnię kulturowej różnorodności, można dojść do wniosku, że pod nią kryje się niezależna od czasu i miejsca, uniwersalna istota człowieczeństwa. I tak właśnie jest – ludzi łączą biologiczne instynkty i podstawowe mechanizmy psychiczne, związane m.in. z tworzeniem obrazu siebie jako osoby fizycznie odrębnej od otoczenia i jakiejś koncepcji Ja. Koncepcje te potrafią jednak u przedstawicieli różnych kultur różnić się od siebie raczej tak jak Księżyc od Słońca niż Uran od Jowisza.
Schematy Ja
Nastoletnią Hazel Rose Markus zdumiewała różnorodność „pejzaży wewnętrznych” bliskich jej osób. Planując kolejny wspólny wyjazd, jej rodzina miała zwyczaj dyskutowania o ostatnich wakacjach. Podczas gdy jeden wujek przypominał o niezdrowym jedzeniu, a matka o wszechobecnych insektach, drugi wujek zachwycał się urokami kąpieli w jeziorze. Młodziutka Markus nie przypominała sobie komarów ani pająków, pamiętała za to smak pysznych cynamonowych bułek i to, że prawie utonęła podczas pierwszej jazdy na nartach wodnych. Jak wspomnienia tych samych wakacji, spędzających je razem i podobnych do siebie osób, mogły być tak rozbieżne?
Kilkanaście lat później Markus, która z czasem została profesorką Uniwersytetu Harvarda, ekspertką w zakresie psychologii społecznej i kulturowej, odpowiedziała na to pytanie, publikując przełomowy dla rozumienia ludzkiego Ja artykuł, w którym dowodziła, że wiedza na własny temat jest gromadzona i wykorzystywana tak samo, jak wiedza dotycząca świata zewnętrznego.