Jezus Chrystus, Duch Święty, Bóg, Abraham, Mojżesz, święty Józef, papież. Od tysiącleci bogowie, kapłani, prorocy, przywódcy religijni i duchowi to raczej mężczyźni. Najczęściej modlimy się do bogów – mężczyzn. To oni są profesorami Kościołów, twórcami doktryn zakonnych, a w nabożeństwach i innych aktywnościach liturgicznych pełnią najważniejsze funkcje. W Kościele katolickim więcej jest mężczyzn także wśród edukatorów religijnych – katechetów, misjonarzy. Dziewczynki najczęściej nie mogą posługiwać do mszy, co najwyżej śpiewać w scholi. Kobietom nie zezwala się na pełnienie funkcji kapłańskich, a jeśli już zakaz został zniesiony – jak w niektórych wyznaniach ewangelicznej tradycji protestanckiej – to dopiero w ostatnich dekadach.
Wszystko to znajduje uzasadnienie w biblijnej Księdze Rodzaju: Bóg najpierw stworzył mężczyznę. W 1. Liście do Koryntian św. Paweł twierdzi, że mężczyzna „…jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny. To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów”.
W niektórych doktrynach, zwłaszcza ortodoksyjnych, do dziś uznaje się kobiety za moralnie gorsze od mężczyzn. Podstawową manifestacją tego stanowiska jest postrzeganie kobiet jako „seksualnego wabika” dla mężczyzn, którzy na przykład powinni modlić się w innej sali niż panie, by nie ulegać bluźnierczym pokusom i w efekcie – nie grzeszyć myślą albo czynem. Normy rozpowszechniane przez przywódców duchowych utrwaliły rolę kobiet jako posłusznych opiekunek domowego ogniska, pełnienie przez nie ról przywódczych nie mieści się w kanonie kulturowym.