Ciała ukarane, czyli jak sobie radzić z anoreksją, bulimią, ortoreksją, picą, objadaniem się dla przyjemności
O terapii zaburzeń odżywiania
Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 20. „Psychoterapia. Dla kogo, u kogo”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.
***
Małgorzata Osowiecka: – Co to znaczy zaburzenia odżywiania?
Aleksandra Cebella: – To kłopoty z łaknieniem wynikające z zaburzeń psychicznych. Z jednej strony bieguna jest anoreksja, zwana też psychicznym jadłowstrętem, czyli głodzenie się. Ma ona dwa typy: restrykcyjny, w którym chory po prostu stara się jeść jak najmniej, i taki, w którym chory na co dzień raczej głoduje, ale ma skłonności do okresowego przejadania się. Z drugiej strony mamy bulimię, inaczej psychiczną żarłoczność, czyli jedzenie napadowe, po którym następuje wymuszenie wymiotów albo stosowanie środków przeczyszczających. Najliczniejsza grupa to osoby, które się objadają, kiedy są zmęczone, chcą odwrócić uwagę od tego, co przeżywają, albo wypełnić pustkę związaną z samotnością. Często twierdzą, że jest to ich jedyna przyjemność. Jest też mała grupa z tzw. picą, czyli łaknieniem spaczonym, które spożywają rzeczy nieprzeznaczone do jedzenia: ziemię, kredę, krew, drewno, włosy, a nawet odchody.
A ortoreksja?
Obsesja na punkcie zdrowej żywności jest nowa, ale już się rozpowszechniła. Jednak cierpiące na nią osoby bardzo rzadko postrzegają ją jako problem i trafiają do terapii. Mam pacjentki, które przyszły dlatego, że to ich mąż miał dość ich „zdrowego” jedzenia, zauważając, że w jakiś sposób wyrządzają sobie krzywdę.