Pies na kawce
Pies na kawce, burek wśród biurek. Coraz więcej miejsc można odwiedzać ze zwierzętami
„To są w ogóle jeszcze takie miejsca, gdzie z psem nie wolno? Ja się z tym nie spotkałem” – napisał Michał na facebookowej grupie mieszkańców warszawskiego Ursynowa, zapytany o miejsca, które wpuszczają z psami. W ponad 150 komentarzach ursynowianie informowali o piekarniach, aptekach, sklepach papierniczych, żabkach i salonach urody, do których chadzają ze swoimi zwierzakami. „Adana kebab, pies wchodzi bez problemu i rozsiada się na kanapie” – napisał Karol. „Do apteki Ziko, Empiku, piekarni Lubaszka i Putka, papierniczego” – wymieniła Małgorzata. Ewa zachwalała salon kosmetyczny, gdzie uwielbiają psy. „Dla mnie to duże ułatwienie, jak po całym dniu w biurze mam akurat termin na zabieg o 18.00. I zawsze dylemat – kolejne 2 h pies sam w domu. Wtedy idziemy na spacer… Lusia jest przy mnie, ja nie mam wyrzutów sumienia i zabieg zaliczony” – wyjaśniła. Może Michał ma rację i obecnie z psem można wejść niemal wszędzie?
Dog w składzie porcelany
Marta Wietrzykowska do jednej z warszawskich kawiarni przyszła z synem Ksawerym i Oregano, 80-kilogramowym dogiem niemieckim. Zwierzę o rozmiarach źrebaka obsługa niedużego lokalu wita ze stoickim spokojem. Właściciel potwierdza, że wpuszczają klientów z psami każdej wielkości, a zafascynowana Oregano baristka nie może oderwać od niego wzroku.
– Zwiedził już wiele knajp w Warszawie, bo chodzę z nim naprawdę wszędzie – deklaruje Marta. Zapytana o początki zmiany podejścia do psów w Polsce, wspomina 2006 r. Pojechała wtedy z poprzednim dogiem do Niemiec. – Okazało się, że to inny świat. Bywaliśmy w różnych miasteczkach i mogłam z psem wejść nawet do sklepu z porcelaną! – wspomina. – Tu wszyscy byli przekonani, że jest groźny, że może zaatakować, a ja na pewno nad nim nie zapanuję.