Branża nie ma zgrabnej, jednowyrazowej nazwy, ale ma bogatą, wielowiekową w naszym kraju tradycję i nieograniczone – jak się wydaje – perspektywy rozwojowe. Chodzi o producentów ogrodzeń. Grodzi się wszystko: gospodarstwa rolne, uprawy, altanki na działkach pracowniczych (i wielohektarowe tereny działkowe), domki letniskowe, bloki, no i – tu mamy do czynienia z triumfem płotnictwa – osiedla wielkomiejskie apartamentowo-willowe.
Siatka pleciona ocynkowana antracyt
Siatką plecioną bardzo szybko i przede wszystkim bardzo skutecznie wyznaczysz granice swojej działki. Produkt został ocynkowany, kolor antracyt nadaje siatce bardzo ciekawe wykończenie – wpasowujące się w zieloną szatę roślinną. Bardzo drobny splot oczek uniemożliwi zwierzętom dostanie się na działkę. W ten sposób Twoja posesja będzie odpowiednio zabezpieczona.
W Warszawie jeszcze 10 lat temu trzy czwarte inwestycji mieszkaniowych to były tzw. zamknięte osiedla. Mieliśmy ich w samej stolicy tyle, ile w całej Wielkiej Brytanii. Dziś, jak twierdzi dr Dominik Owczarek z Instytutu Spraw Publicznych, który w 2011 r. przeprowadził badania socjologiczne tego zjawiska i dalej je śledzi, praktycznie innych przedsięwzięć deweloperskich już nie ma, poza głośnymi wyjątkami, jak np. słynny już w stolicy Port Praski, bez mała epokowy eksperyment: domy bez płotów, szlabanów, ponurych strażników i serii domofonów: do osiedla, do bramy, do klatki schodowej, do mieszkania.
W wielkich miastach można nabrać podejrzeń, że całe to grodzenie musi mieć głębokie uzasadnienia, że w grę może wchodzić jakieś zbiorowe zaburzenie mentalne. Jeśli cokolwiek da się dojrzeć poprzez nieliczne wyrwy w dźwiękoszczelnych tunelach, jakimi są nowo budowane autostrady – to widzisz sad szczelnie przytulony do kolejnego sadu, coraz częściej nakrywany również siatką z góry.