Archiwum Polityki

Służby w muzeum

Jak dowiedziała się „Polityka”, warszawski Ratusz zażądał wyjaśnień od Jana Ołdakowskiego (PiS), szefa Muzeum Powstania Warszawskiego, w sprawie udostępniania placówki służbom specjalnym. Jarosław Kaczyński zeznał przed hazardową komisją śledczą, że jako premier odbierał w Muzeum (samorządowa instytucja kultury) przysięgi od świeżo upieczonych funkcjonariuszy CBA.

Ołdakowski mówi, że praktyka darmowego udostępniania Muzeum służbom zrodziła się zaraz po jego otwarciu w 2005 r.: – Za rządów Marka Belki zgłosił się do nas szef ABW pan Barcikowski z pytaniem, czy może u nas zaprzysiąc swoich agentów. Zgodziłem się, tak jak w przypadku następnych służb, które o to poprosiły: wojsko, straż graniczna, GROM i CBA. Rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska mówi, że od 2005 r. Agencja kilka razy skorzystała z gościnności Muzeum.

Uroczystości organizowane są we wtorki, w dniu, kiedy Muzeum jest zamknięte. Funkcjonariusze zbierają się w obecności kombatantów w największej sali, w której stoi bombowiec Liberator. Chyba w Polsce nikt nie zna twarzy tylu funkcjonariuszy tajnych służb co weterani wojenni. Na razie tylko szef CBA Paweł Wojtunik postanowił zamknąć drzwi Muzeum dla swoich funkcjonariuszy. – Za kadencji nowego szefa CBA zostało przyjętych do służby zaledwie kilka osób. Wszyscy złożyli ślubowania w biurze – mówi rzecznik CBA. To dobrze, bo służby powinny znać swoje miejsce.

Polityka 7.2010 (2743) z dnia 13.02.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama