Archiwum Polityki

Kontakt powitalny

Brytyjski „Daily Mail” ujawnił, że ONZ chce powołać malezyjską astrofizyczkę Mazlan Othoman na stanowisko ambasadora, który ma przywitać przedstawicieli obcej cywilizacji, gdyby do nas przylecieli. „Będzie odpowiedzialna za procedury powitania w razie nawiązania kontaktu i ich wizyty na Ziemi” – pisze gazeta.

Pani Othoman, która szefuje oenzetowskiej agencji ds. przestrzeni kosmicznej, zdążyła już wystąpić z oświadczeniem na temat tego, jak ważne jest opracowanie szczegółowego protokołu na wypadek bezpośredniego kontaktu z pozaziemską cywilizacją. Mało kto wie, że w Polsce opracowaniem podobnych procedur od kilku miesięcy zajmuje się powołany przez premiera międzyresortowy zespół roboczy „Kosmos 2011”. Jego celem jest doprowadzenie do lądowania kosmitów w Polsce w trakcie naszej prezydencji w UE w przyszłym roku.

– Bądźmy realistami, Polska jest zieloną wyspą w morzu kryzysu, niedługo będziemy krajem wolnym od dopalaczy. Jeśli w kosmosie są jakieś istoty rozumne, z pewnością wezmą to pod uwagę – tłumaczy Jan Pajac, kierownik zespołu, a w przyszłości także szef protokołu powitalnego. – Premier uważa, że przekonanie ich do lądowania w Polsce może być największym sukcesem naszej prezydencji. Zaraz po lądowaniu przewidziana jest msza, poczęstunek, spotkanie z premierem i prezydentem. Mówi się, że chęć kontaktu z przybyszami z kosmosu wyraził również prezes PiS, który z całą ostrością chciałby poruszyć kwestię ich politycznej odpowiedzialności za katastrofę smoleńską.

Trwają prace nad projektem okolicznościowego medalu, który zostanie wręczony lądującym. – Ustaliliśmy, że musi to być coś prostego i zrozumiałego dla wszystkich w kosmosie. Zdecydowaliśmy się na symbol krzyża wpisany w popiersie Chopina, nad którego głową umieszczona zostanie korona Stadionu Narodowego oraz sylwetka kołującego bociana – zdradza Pajac, prezentując stosowne szkice.

Polityka 42.2010 (2778) z dnia 16.10.2010; Fusy plusy i minusy; s. 108
Reklama