To jednak najprostsza część nowych usług. Mają być i bardziej zaawansowane, np. klient będzie mógł sobie stworzyć awatara (interaktywnego komputerowego sobowtóra), który z czasem pozna swój żywy oryginał i tak wcieli się w niego, że po śmierci będzie mógł go zastąpić. Dzięki temu praprawnuki będą mogły pogawędzić z dawno nieżyjącym przodkiem, który na ekranie będzie się zachowywał jak oryginał. Wszystko dzięki temu, że naukowcy Infinity mają rozpracować problem „skanowania świadomości”. Być może z czasem spółka Infinity rozszerzy działalność na wskrzeszanie zmarłych, bo wśród usług oferuje także przechowywanie materiału genetycznego swoich klientów. Na razie mistrz marketingu Piotr Tymochowicz musi rozpracować inny problem: jak do tego bajkowego biznesplanu przekonać inwestorów z giełdy NewConnect. (A. Grz.)