Dla strategii energetycznej Rosji Władimir Putin chciał pozyskać pierwszoplanowe postacie z Europy Zachodniej. Udało mu się, jak wiadomo, z Gerhardem Schröderem, byłym kanclerzem Niemiec, który przyjął stanowisko prezesa rady nadzorczej spółki budującej Nord Stream, gazociąg północny. Nie udało mu się natomiast z Jacques’em Chirakiem, byłym prezydentem Francji, któremu rosyjski przywódca chciał powierzyć podobne stanowisko w bliźniaczym przedsięwzięciu na południu: South Stream – rurociągu, który ma rosyjski gaz przesyłać przez Turcję z ominięciem Ukrainy. Chirac odmówił – co podaje francuski tygodnik „Le Nouvel Observateur” – powołując się na nieoficjalne informacje z otoczenia byłego prezydenta. Przy okazji tygodnik zamieszcza bardzo krytyczny artykuł o „nienasyconym apetycie” Schrödera na interesy: on przekroczył wszelkie granice. Stracił poczucie tego, co byłemu kanclerzowi wypada robić, a czego nie – cytuje tygodnik opinie niemieckich politologów.