Konkurs o nagrodę im. Daniela Chodowieckiego na polski rysunek i grafikę. Laureaci i wyróżnieni uczestnicy z lat 1993–2007, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, wystawa czynna do 17 lutego
Długi i nudny tytuł tej wystawy może zniechęcić najwierniejszego miłośnika sztuki. A byłoby żal, bo sama wystawa zasługuje na uwagę z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, jest owocem niezwykle szlachetnego przedsięwzięcia – nagrody ufundowanej swego czasu przez Güntera Grassa, który od początku wiernie i osobiście kibicuje temu przedsięwzięciu. W związku z tym ma ono pewien delikatny, acz istotny, wymiar geopolityczny: dobrze służy wzajemnemu zbliżeniu obu narodów. Postać Daniela Chodowieckiego, wybitnego artysty, który przez całe życie starał się łączyć polską duszę z niemieckim życiem, jest tu wyśmienitym symbolem. Ale wystawa ma też ciekawy wymiar artystyczny. Wyznaczany nie tylko faktem, że w gronie laureatów tej nagrody znalazło się w poprzednich latach wielu znaczących twórców (m.in. Ryszard Stryjec, Jan Dobkowski czy Rafał Strent). Także tym, że podsumowanie 15-lecia stało się doskonałą okazją do ukazania wewnętrznego bogactwa gatunku, jakim jest grafika; jego, zaskakującej niekiedy, różnorodności stylistycznej i warsztatowej. W listopadzie i grudniu wystawa pokazywana była w berlińskiej Akademie der Kunste i towarzyszyło jej naprawdę spore zainteresowanie. W Polsce będzie pokazywana krótko, więc warto się pospieszyć, by ją zobaczyć.