Mały wyspiarski Cypr przeżywa wielkie emocje. Przed miesiącem nieznani sprawcy zbezcześcili grób byłego prezydenta Tassosa Papadopoulosa i ukradli zwłoki, a teraz zginął, zastrzelony przed własnym domem, 41-letni Andis Hadjicostis, potężny właściciel cypryjskich mediów. Obaj opowiadali się gorąco przeciwko planowi pokojowemu przezwyciężającemu podział Cypru, więc spekulowano, że kontekst obu spraw jest spiskowy. Z kolei bezradność policji w sprawie grobu prezydenta i grudniowego morderstwa rosyjskiego miliardera Jurija Kiriłowa budziła pesymizm co do możliwości wyjaśnienia nowej zbrodni. Ale policja się spisała: aresztowała trzech podejrzanych, którzy tamtej nocy uciekali na motorowerach, a motyw zabójstwa wydaje się biznesowy. Zatrzymano bowiem także – i skuto kajdankami – gwiazdę telewizji Elenę Skordelli, dawną wspólniczkę Hadjicostisa, która przeszła do konkurencji. A mówią, że w Nikozji nuda goni nudę.