Sławomir Mizerski w tygodniku „Polityka” [POLITYKA 2] (idąc zapewne za głosem „Gazety Wyborczej”) podjął temat umorzenia jednego ze śledztw prowadzonych w IPN w sprawie zbrodni wojennej i zbrodni przeciwko ludzkości, polegającej na wysiedleniu ludności polskiej z terenu powiatu wadowickiego z powodu „śmierci sprawców”: Adolfa Hitlera, Heinricha Himmlera, Ericha von dem Bacha-Zalewskiego. Felieton miał być prześmiewczy, a w rzeczywistości pokazał niewiedzę Autora. Wystarczyło bowiem sięgnąć do ustawy. (...)
Ustawa o IPN jest aktem szczególnym, także wobec kodeksu postępowania karnego. Artykuł 45 ustawy o IPN mówi, iż śmierć sprawców – i tu odwrotnie niż w kodeksie postępowania karnego – nie może stanowić przeszkody do realizacji celu, jakim jest wspomniane ustalenie osób pokrzywdzonych. Po zrealizowaniu tego celu postępowanie umarza się. Sejm RP uchwalając ustawę, kierując się powyższymi zadaniami i celami śledztw, uznał, że prokuratorzy pionu śledczego IPN, wiedząc lub ustalając w trakcie postępowania karnego, że sprawca nie żyje, nie mogą umorzyć prowadzonego postępowania do czasu wszechstronnego zbadania wszystkich okoliczności sprawy. (...)
Niech autor felietonu zapyta tych, którzy nie mogą ustalić losów swoich bliskich, zaginionych w obławie augustowskiej w lipcu 1945 r. Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone, choć wiemy, że odpowiedzialni za tę zbrodnię przedstawiciele władz sowieckich nie żyją. Zachodzi natomiast potrzeba ustalenia danych 600 osób zaginionych i ich najbliższych. (...)
Najważniejsze śledztwo, zwane katyńskim, też zapewne zostanie w części umorzone – z tych samych przyczyn: osoby odpowiedzialne za śmierć Polaków w Katyniu nie żyją.