Archiwum Polityki

Tiumen. Wierzchowiec roku

Jest szybki jak błyskawica i wytrzymały, a przy tym cudownie inteligentny.

Tiumen wygrał w 2009 r. najsłynniejszy wyścig przeszkodowy – Wielką Pardubicką. To było pierwsze polskie zwycięstwo w rozegranej po raz 119 gonitwie. Choć bowiem Tiumen stale przebywa i przeważnie ściga się w Czechach, to jest z Polski. Urodził się w 2001 r. w Stadninie Koni Moszna na Opolszczyźnie. Dziś koń jest własnością czeskiego dentysty dr. Ivo Koehlera, a od lat dosiada go legendarny Josef Vana, dżokej i trener w jednej osobie. Vana jest fenomenem, nie tylko dlatego, że po raz szósty wygrał Pardubicką, ale dokonał tego w wieku 57 lat (był najstarszym jeźdźcem zawodów). W dodatku powrócił na tor po ciężkim wypadku, któremu uległ podczas wyścigu w Baden-Baden.

O ile Vana jako dżokej kończy karierę, to Tiumen raczej ją rozpoczyna. Ma osiem lat, a więc jest w sile wieku. Wielką Pardubicką wygrywały niejednokrotnie nawet dwunastolatki. Tiumen jest mądrze prowadzony. Zaczął biegać w wyścigach w wieku trzech lat, specjalizuje się w wyścigach przeszkodowych; ma za sobą 20 startów, w tym 4 zwycięstwa. Za wygranie Pardubickiej zarobił dla swego właściciela 2250 tys. czeskich koron (ok. 300 tys. dol.). – Po zwycięstwie w Pardubickiej za Tiumena można dostać i 400 tys. euro – mówi wybitna ekspert i sędzia wyścigowy Małgorzata Szewczyk.

Wierzchowiec ma wspaniały charakter, jest łagodny, idealnie współpracuje z jeźdźcami. Ma jedną słabość po polskich przodkach – bardzo lubi jeść, uwielbia smakołyki, zwłaszcza słodycze. Przed każdym startem prezentuje się imponująco, niczym niezwykle umięśniony atleta. To efekt treningu i przygotowania do gonitwy. Wtedy nie może mieć ani grama nadwagi. W dwa tygodnie później ma już jednak za duży brzuch i musi zrzucać wagę przed startem.

Polityka 1.2010 (2737) z dnia 02.01.2010; s. 106
Reklama