Dotkliwą porażką prokuratury zakończył się w ubiegłym tygodniu odpryskowy proces mafii paliwowej. Chodziło o wyłudzanie subwencji z PFRON i oszustwa podatkowe o łącznej wartości 5,5 mln zł, które zarzucano dwóm tzw. baronom paliwowym z firmy BGM.
Zdaniem prokuratury szczecińskiej, spółka BGM stała na szczycie mafii paliwowej w Polsce. A jedną z firm wykorzystywanych do oszust paliwowych miała być szczecińska WBW Aqua, której udziałowcami byli Zdzisław M. i Arkadiusz G. Gdy została powołana specjalna grupa do rozbicia mafii paliwowej, pierwsze uderzenie poszło właśnie w WBW Aqua. Prokuratura już w 2002 r. skierowała akt oskarżenia przeciwko pięciu osobom, które miały wyprowadzać z firmy nienależny podatek VAT. Zdaniem prokuratury, Zdzisław M. i Arkadiusz G. z BGM mieli nabyć udziały WBW Aqua tylko po to, by wykorzystywać status zakładu pracy chronionej i wyłudzać subwencję z PFRON. 3 grudnia br. sąd uniewinnił oskarżonych. Uznał, że ani Zdzisław M., ani Arkadiusz G., jako udziałowcy firmy, w ogóle nie powinni trafić na ławę oskarżonych. WBW Aqua była na Pomorzu potentatem w produkcji wody mineralnej. Zatrudniała nawet 250 osób i przynosiła 18 mln zysku rocznie. Splajtowała m.in. dlatego, że posądzono ją o związki z mafią paliwową i nadużycia finansowe. Łaz