Wybitny popularyzator wiedzy sir David Attenborough, który jest narratorem cyklu, nazwał serial BBC pieśnią pochwalną na cześć cudów natury. Dysponując 30 mln dol. (największy budżet w historii kina przyrodniczego) realizatorzy odwiedzili najbardziej odległe, najniebezpieczniejsze miejsca, do których nie docierają nawet łowcy ekstremalnych przygód. Choćby afrykańskie jezioro Malawi, gdzie żyją endemiczne gatunki ryb. Łańcuch górski Karakorum na pograniczu Pakistanu, Indii i Chin, skupiający największe lodowce świata. Jaskinie Mulu na wyspie Borneo zamieszkane przez trzy miliony nietoperzy. Pustynia Gobi pokryta śniegiem. Sfilmowali to, czego jeszcze nikomu nie udało się sfilmować. M.in. nowy gatunek ślepych ryb w jaskiniach Tajlandii. Polowanie pustynnych lwów na antylopy w Namibii. Małpy z rodziny makakowatych nurkujące w delcie Gangesu. Szybujące orły pomagające żurawiom przelecieć nad Himalajami. I mnóstwo innych dziwów, których nikt wcześniej nie widział na oczy.
Podziwiając wspaniałe ujęcia przyrodniczego żywiołu, można odnieść wrażenie, że dla operatorów nie było rzeczy niemożliwych; że nie istniały żadne techniczne przeszkody. Kamera wnika dosłownie wszędzie. Swobodnie penetruje morskie dno na głębokości 5 tys. m, docierając do hydrotermalnych kominów, gdzie żerują trzymetrowe rurkoczułkowce. Zawisa nad syberyjską tajgą, ukazując ogrom skutej lodem przestrzeni, na której rośnie jedna trzecia wszystkich drzew naszej planety. Zagląda w głąb czterystumetrowej jaskini w Meksyku, gdzie żyją najdziwniejsze i najmniej znane zwierzęta, nigdy nieoglądające światła dziennego. Towarzyszy w nocnym polowaniu lwów na słonie. Albo krokodyli nilowych na antylopy. Wynajduje na lodowej pustyni kryjówkę białej niedźwiedzicy polarnej z małymi. Nie odstępuje ani na krok lemurka myszatego zlizującego nektar z kwiatu baobabu itd.