Archiwum Polityki

Bycza krew z gliceryną

Węgry też mają aferę, która przyćmiła dotychczasowe polityczne awantury. Jeden z najwybitniejszych producentów wina, obdarzony tytułem winiarza 2005 r. Bela Vincze z Eger, został przyłapany na fałszowaniu sławiącej ten region Byczej krwi (Egri Bikaver). W próbce z serii przeznaczonego na eksport wina najwyższej półki stwierdzono nadmierną ilość gliceryny, co ewidentnie świadczy o tym, że została dolana. Poprawia to klasę wina, ale zarazem przy wypiciu większej ilości może powodować bóle głowy oraz biegunkę. Węgierski Trybunał Winiarski ukarał Belę Vincze zamknięciem jego piwnic na 30 dni oraz surową grzywną. Nic to jednak wobec zepsutej reputacji Byczej krwi, którą węgierscy winiarze z trudem zaczęli naprawiać po ogromnych spustoszeniach winiarstwa za czasów socjalizmu. Dokonane ćwierć wieku temu w Austrii podobne fałszerstwo na długo zniszczyło markę win z tego kraju.

Polityka 42.2009 (2727) z dnia 17.10.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama