• Bez względu na werdykt przeżartego przez żółć jury i nie mniej sfrustrowanej publiczności naszą faworytką jubileuszowej edycji „Tańca z gwiazdami” pozostaje Iga Wyrwał, rozmiar DD. Jak na razie jest to jedyna uczestniczka show, o której parkietowej kaskaderce donoszą zachodnie media. I nie dziwota. Gdy tańczy Iga z partnerem, to czasami jest tak, jakby tańczyły trzy osoby. A momentami to i cztery.
• To jest come back w iście amerykańskim stylu. Artystka co prawda nigdzie nie odchodziła, ale za to wróciła na ostro. Majka Jeżowska, znana głównie jest z tego, że straszy repertuarem kolejne już pokolenie dzieci. W programie „Jazda Figurowa” wyznała: „Na co dzień bardzo lubię świntuszyć. Po seksie lepiej się śpiewa. Robiłam to kiedyś w moich falbankach przed koncertem. To podnosi adrenalinę. Struny głosowe też lepiej pracują...”. To się nazywa śpiewać z oddaniem.
• To wielkie wyróżnienie, pod którym chyba podpisać możemy się wszyscy. Irena Kwiatkowska, wspaniała aktorka komediowa, która kończy 97 lat, została udekorowana przez pana prezydenta medalem. Dostała Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Podobno pan prezydent bardzo wysoko ceni jej rolę w „Wojnie domowej”. Swoją zresztą też.
• Na okładki pism wróciła Kasia Tusk. Kasia rozwija się prawidłowo, co zresztą pięknie ukazują zdjęcia. Kasia też mówi: „Czasem myślę, Boże, pozwól mi być na tyle mądrą, by nie zranić taty, nie rozczarować go, nie zawieść”. My z kolei myślimy coraz częściej, że jej tata myśli: „Boże, pozwól mi być na tyle mądrym, by nie zranić córki, nie rozczarować jej, nie zawieść”. I tak do wyborów.
• Do medialnej ofensywy przystąpiła Weronika Rosati.