Z okazji nadchodzącego jubileuszu 600-lecia zwycięstwa pod Grunwaldem – parlament Rzeczpospolitej postanowił przyjąć stosowną uchwałę. Projekt zgłoszony przez klub PiS przedstawił poseł Girzyński.
„Minęło 6 wieków od dnia, gdy rycerstwo polskie, zjednoczone pod sztandarami Bogurodzicy Dziewicy, dało krwawy odpór teutońskim najeźdźcom, zatrzymując barbarzyńską agresję odwiecznych wrogów Narodu Polskiego...”.
– W sprawie formalnej! – zawołał pos. Kłopotek z PSL, przerywając pierwsze czytanie uchwały. – Dlaczego PiS mówi o „rycerstwie polskim”, podczas gdy, jak wiadomo, pod Grunwaldem największą daninę krwi złożyli chłopscy synowie jako piechota łanowa?!
– Nie było naszą intencją pomijanie piechoty łanowej – wyjaśnił poseł sprawozdawca. – Oczywiście, dopiszemy.
– Przepraszam, zanim pan będzie czytał dalej – odezwał się pos. Szmajdziński (SLD) – chciałem zaznaczyć, że nasz klub nie zgodzi się na wprowadzanie do uchwały żadnych treści religijnych.
– To haniebna wypowiedź – zerwał się z ławy pos. Kaczyński. Podobnie, dokładnie w ten
sam sposób, panie i panowie z lewicy, kwestionujecie cud nad Wisłą 1920 r. Rozumiem,
że wam wciąż żal, że wtedy bolszewicy nie zajęli całej Polski. Doczekaliście się po 1945 r. Ale czasy się zmieniły, towarzyszu Szmajdziński!
– Panowie, proszę o spokój! – odezwał się marszałek Komorowski. Sądzę, że uchwałę trzeba napisać na nowo. Sytuacja jest wysoce niezręczna. Czy musimy po 600 latach
jeszcze raz bić Niemców? Może trochę mniej triumfalizmu... W końcu Niemcy to dziś nasz
najważniejszy sojusznik.
Poseł Suski: – To może powinniśmy też oddać Niemcom dwa nagie miecze! He! He!
Poseł Niesiołowski: – Faktycznie, po co nam miecze, jak mamy tyle zakutych łbów!