Czy prokurator Koj ma jakieś wyjątkowe kwalifikacje, by sprostać największym zagadkom świata?
Po przywiezieniu w ubiegłym tygodniu do Katowic włoskich protokołów, 3990 kart z przesłuchań Alego Agcy, tureckiego zamachowca na życie Jana Pawła II, powiedziała, że już dotychczasowe postępowanie (wszczęte w połowie 2006 r.) potwierdziło hipotezę, że za zamachem stały służby specjalne. Dlatego śledztwo prowadzone jest właśnie w sprawie „spisku komunistycznych służb specjalnych kierujących zamachem na Jana Pawła II”. Naszych śledczych miał zachęcać do takiego kierunku włoski sędzia Ferdinando Imposimoto, który jest przekonany, że chodzi o służby Bułgarii wspierane przez radziecką KGB i enerdowską STASI. Ale bezspornych dowodów nie znaleziono. Agcę skazano na dożywocie – w 2000 r. prezydent Włoch go ułaskawił (w tureckim więzieniu siedzi za inną zbrodnię). Sergiej Antonow, obywatel Bułgarii, został uniewinniony z zarzutu udziału w spisku na życie papieża.
Nowe dokumenty mają przybliżyć śledczych do hipotezy komunistycznego spisku – najpierw jednak trzeba będzie przetłumaczyć je z włoskiego. Z tym będzie problem, bo w budżecie IPN brakuje pieniędzy. Tymczasem przekład przez biegłych jednej strony znormalizowanego maszynopisu kosztuje 80 zł. Jak już się znajdą środki (obiecane przez prezesa IPN Janusza Kurtykę), to analiza akt może zakończyć się wnioskiem o przesłuchanie Agcy w Turcji, zapowiada prokurator Koj. Ale czy należy spodziewać się w nich jakichś rewelacji, kiedy dokumenty są znane i dostępne od ponad 20 lat?
– Ali Agca wielokrotnie zmieniał wersje wydarzeń – przypomina prokurator Koj. – Ciekawe byłoby się dowiedzieć, co miałby teraz, po latach, do powiedzenia polskim prokuratorom? Może przedstawi jakąś nową rewelacyjną wersję?