Łęgami nazywamy zalewowe doliny rzek i brzegi jezior. Choć na mapie jak niteczka, bo i zajmujące nikły procent powierzchni kraju, to w bioróżnorodności w swych unikatowych zadrzewieniach – lasach łęgowych – są nawet tak cenne jak parki narodowe. Toteż wiele z nich objęto programem Natura 2000.
Ową bioróżnorodność powoduje zmienny poziom wód, szczególnie rzek, wskutek suszy i wezbrań wciąż modelujących rzeźbę brzegu. Z tej przyczyny, jak na szachownicy, przemieszczają się względem siebie siedliska odpowiadające danym roślinom, grzybom i zwierzętom. Wędrowiec, choć wciąż na tym samym skrawku mapy, ciągle widzi inne krajobrazy. Charakterystycznymi elementami rzeźby terenu są trwałe przez długie lata, głębokie, wąskie i wijące się starorzecza (tzw. łachy) oraz – bądź w nurcie, bądź na brzegu – bardziej krótkotrwałe, bo rozmywane lub zarastane zwały piachu (tzw. ławice). Podobnie jak w górach, od koryta rzeki po niezalewowy skraj doliny, przekracza się kolejne piętra roślinności, tyle że niezwiązane z chłodem i wielkością opadów, lecz z wilgotnością podłoża.
Obecnie łęgi wierzbowo-topolowe i mniej częste wiązowo-jesionowe oraz olsy (czyli podtopione olszyny) zajmują ok. 0,6 proc. powierzchni naszych lasów, podczas gdy już wylesione ich potencjalne siedliska – łąki, sady, pola – ok. 11 proc.
Pas wierzb
Piętro najbliższe wody, niskie, najwilgotniejsze i często zalewane zajmują wierzby. Jest ich w Polsce ponad dwadzieścia gatunków. Z nich drzewiaste, najczęstsze, lasotwórcze są biała i krucha, nawet o ponad 20-metrowej wysokości; kilka wyrasta sporadycznie w drzewa kilkunastometrowe, a zazwyczaj z pozostałymi krzaczastymi tworzy zarośla, tzw. wikliniska. Wierzby rosną w Eurazji w pasie klimatu umiarkowanego od oceanu do oceanu.