ONZ uznała 2009 r. za godny miana Międzynarodowego Roku Astronomii. Czterysta lat temu bowiem Johannes Kepler (1571–1630) przedstawił prawa rządzące ruchem planet, Galileusz (1564–1642) zaś udowodnił, że ciała niebieskie są inne – bardziej materialne i liczniejsze – niż sądzono wcześniej.
Astronomia elips narodziła się dzięki wybitnym zdolnościom matematycznym Keplera i dostępowi, jaki uzyskał do najdokładniejszych danych obserwacyjnych swojej epoki. Nowe opisanie ciał niebieskich i ich miejsca w kosmosie stało się możliwe za sprawą wynalazku lunety, którą Galileusz, znawca i konstruktor przyrządów naukowych, potrafił udoskonalić i wykorzystać w niekonwencjonalny sposób.
Matematyk z Padwy
Gdy wynaleziona w połowie 1608 r. w Niderlandach luneta zadziwiała i bawiła Europę, Galileusz był profesorem matematyki na uniwersytecie w Padwie. O nowym przyrządzie, powiększającym czterokrotnie odległe rzeczy, usłyszał w maju 1609 r. Szybko zdał sobie sprawę, że luneta, umiejętnie wykorzystana, może odmienić jego ziemski żywot.
Galileusz miał wówczas 45 lat i pędził w miarę ustabilizowane życie obywatela Republiki Weneckiej, w której granicach leżała Padwa. Dzięki wybitnej zdolności do tworzenia modeli zjawisk przyrody i stosowania do ich opisu matematyki dokonał już wielu odkryć naukowych, m.in. sformułował prawo swobodnego spadku ciał. Według Galileusza księga natury była zapisana językiem matematyki.
Nie był to pogląd rozpowszechniony. Matematyka zajmowała wówczas pośledniejszą pozycję w stosunku do filozofii. Dobitnym, ale i dokuczliwym świadectwem tego były profesorskie pensje na padewskiej uczelni: rocznie Galileusz zarabiał 480 florenów, podczas gdy najlepiej płatny profesor filozofii – 2 tys. florenów.