Globalny kryzys uświadomił wszystkim, jak istotną rolę w gospodarce odgrywają instytucje finansowe. Ich decyzje mogą nakręcić koniunkturę tak mocno, że powstają bańki spekulacyjne, zaś ograniczenia dostępu do kredytów (co właśnie odczuwamy) powodują tej koniunktury ochłodzenie. To instytucje finansowe – prowadząc ryzykowną politykę – spowodowały problemy, które stopniowo przenoszą się do realnej gospodarki. Wreszcie – zdaniem wielu ekspertów – to rynki finansowe są dziś kluczem do uzdrowienia sytuacji.
Wciąż młoda polska gospodarka uzależniona jest od kapitału i kredytu, a większość przedsiębiorstw z naszej Pięćsetki jest skazana na bliską współpracę z bankami i inwestorami kapitałowymi. Ale kto tak naprawdę rozdaje tu karty?
Odpowiedzi szukaliśmy wspólnie z firmą doradczą Deloitte, która przygotowała metodologię oddzielnego rankingu. – Trudno bowiem instytucje finansowe – przedsiębiorstwa obracające pieniędzmi – klasyfikować obok tych produkujących samochody czy sprzedających artykuły spożywcze – mówi Tomasz Ochrymowicz, partner działu doradztwa finansowego w Deloitte. – Stąd ułożyliśmy dla nich oddzielną listę, biorąc pod uwagę zgromadzone aktywa oraz kapitały własne. To one decydują o sile firmy, a więc jej realnym wpływie na gospodarkę.
Aktywa – mówiąc w uproszczeniu – to całość pieniędzy, jakimi dana instytucja finansowa dysponuje. Pochodzą one m.in. z wpłat klientów, zakładanych przez nich lokat, składek ubezpieczeniowych. Z obracania aktywami bierze się zysk instytucji finansowej. Można go przeznaczyć na wypłatę dywidendy dla udziałowców lub zwiększenie kapitałów własnych. Z kolei kapitały własne to rodzaj „osobistego majątku” instytucji finansowej.