Na rynku komercyjnym informatyka śledcza to jeszcze dziedzina w powijakach. Do niedawna rozwijała się przede wszystkim w USA jako narzędzie służb specjalnych. U nas stało się o niej głośno po katastrofie hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Zginęło 65 osób. Podejrzewano, że istotne dowody dotyczące tego tragicznego wydarzenia są ukryte na skasowanych dyskach szefów MTK. Ich komputery trafiły do firmy Mediarecovery, wyposażonej w najnowocześniejsze w naszej części Europy laboratorium informatyki śledczej. Tutaj – gdzie zazwyczaj wykonuje się tajne ekspertyzy na zlecenie wymiaru sprawiedliwości, policji i służb specjalnych – odtworzono rozmowy prowadzone na Gadu-Gadu. Z ich treści wynika, że przed wypadkiem kierownictwo MTK zdawało sobie sprawę ze skali zagrożeń!
Mocny dowód, a za nim oskarżenie o umyślne doprowadzenie do katastrofy.
– Samo odzyskanie danych usuniętych w tradycyjny sposób nie stanowi większego problemu – mówi Zbigniew Engiel, specjalista z Mediarecovery. Mieli już komputery topione w wannach, wyrzucane z wieżowców, rozjeżdżane przez samochody i rozwalane młotkiem. Sprzęt do niczego, ale zapisane na dyskach informacje są jak na talerzu. – Można na nich odnaleźć dane, o których istnieniu użytkownik komputera nie ma pojęcia – dodaje Engiel.
Z inicjatywy Mediarecovery, która jest prywatną firmą, utworzono w Katowicach Instytut Informatyki Śledczej (IIŚ) – stowarzyszenie naukowców, prokuratorów, policjantów i informatyków specjalizujących się w zwalczaniu cyberprzestępczości. – W kraju pracowaliśmy w rozproszeniu, każdy na własnym podwórku – mówi Przemysław Krejza, prawnik i informatyk, szef Instytutu. – Nastał czas, wobec eksplozji cyberprzestępczości, aby połączyć wiedzę i siły.