Archiwum Polityki

Fortuna na szyi

Biżuteria, która dziś jedynie upiększa i pokazuje zamożność, kiedyś chroniła przed duchami.

Uczeni mówią, że zaczęło się od muszelek. Być może znano też biżuterię z kamienia, kości czy drewna, która nie dotrwała do naszych czasów, ale znajdowane w pradziejowych jaskiniach muszelki ślimaków to pierwsze namacalne świadectwa poczucia estetyki naszych przodków. W 2006 r. ogłoszono, że poprzekłuwane muszelki z jaskini Skul na górze Karamel w Izraelu mają około 100 tys. lat. Odkrycie to cofa o 60 tys. lat początki duchowego rozwoju homo sapiens. Pojawienie się biżuterii świadczy bowiem o kształtowaniu się indywidualizacji i myślenia abstrakcyjnego.

Ozdabianie ciała miało wyróżniać jednostkę, podkreślając urodę i osobowość, było oznaką funkcji społecznych oraz statusu, mogło też wiązać się z powstaniem religii.

W wielu kulturach archaicznych naszyjnik wykonany z zębów drapieżnego zwierzęcia miał dowodzić siły i sprawności łowczego oraz zapewniać mu ochronę przed wrogami i duchami. Być może w ogóle najpierw były amulety, które dopiero wraz z rozwojem kultury zaczęły pełnić funkcję dekoracyjną. Ale równie dobrze niepozorne muszelki ślimaków mogły nie mieć żadnego symbolicznego znaczenia. Były po prostu ładnie i elegancko prezentowały się na ludzkim ciele, a chęć podobania się od tysiącleci stanowi niezmienny element człowieczeństwa.

Tak czy owak noszenie biżuterii szybko stało się nieodzowne. Bez sznurów paciorków, woreczków z kośćmi, zębów tygrysa, rzemyków z węzełkami nie można było żyć w świecie pełnym wrogów i duchów zmarłych. To one zapewniały spokój, zdrowie, dawały siłę. Jednocześnie ozdoby stanowiły społeczny kod. Wystarczyło jedno spojrzenie, by wiedzieć, czy ma się do czynienia z kobietą zamężną, panną, wojownikiem czy czarownikiem.

Pióra kontra złoto

Wykonana z najcenniejszych surowców biżuteria wyrażała prestiż. Wartość łatwego w obróbce, rzadkiego, świecącego i nieśniedziejącego złota wydaje się oczywista.

Sztuka Życia Polityka. Sztuka życia. Wydanie 3 (90147) z dnia 28.03.2009; s. 37
Reklama