Archiwum Polityki

Pogarda idiotów

Obsesyjną antyrosyjskość części polskiej opinii publicznej, walnie wspieraną przez media i polityków PiS, mogę ostatecznie zrozumieć. Podbudowują ją takie, wyrwane z reguły z kontekstu historycznego, fakty-etykiety jak: zabory, Murawjew-Wieszatiel, wojna 1919–1921, pakt Ribbentrop-Mołotow, zsyłki, Katyń, stalinizm... Nazbierało się tego, więc trudno się dziwić niechrześcijańskim resentymentom. Skąd jednak pogarda?

Owszem, w 1581 staje Stefan Batory pod Pskowem, co pozwala zawrzeć upokarzający Moskwę rozejm w Jamie Zapolskim. Uwiecznił to, mieszając zresztą niemiłosiernie fakty historyczne, Jan Matejko na monumentalnym płótnie (322x545 cm) „Batory pod Pskowem”, które można obejrzeć na Zamku Królewskim w Warszawie. Batory siedzi zblazowany, choć z nagą szablą w ręku, i spod półprzymkniętych powiek przygląda się upokorzonym Ruskim. Obok, po lewej, hetman wielki koronny Jan Zamoyski, po prawej (ależ oczywiście, toż nie tylko o Inflanty chodzi, ale i o jedynie słuszną wiarę świętą i rzymską) legat papieski Antonio Possevino. Władyka potocki Cyprian klęcząc podaje mu tacę z chlebem i solą. Zdjąwszy czapkę z głowy zgina się wpół bojar Iwan Naszczokin, obok niego Roman Wasiliewicz Olfierew bije czołem o ziemię. Bezsilny kniaź Teodor Oboleński Lichow wkłada miecz do pochwy. A spójrzmy jeszcze na ubiory. Wyższość jednej cywilizacji nad drugą jest tu już udokumentowana i definitywna. Cóż się dziwić, że w dwadzieścia parę lat później wkraczają Polacy do Moskwy i zaprowadzają tam swój łupieżczy porządek. Jesteśmy, z polskiego punktu widzenia, w apogeum stosunków. Ustanowiony został porządek świata. Jak się jednak okazuje, nie na długo. Wojny polsko-rosyjskie (bo w międzyczasie Księstwo Moskiewskie przepoczwarzyło się w Carstwo Rosyjskie) trwać będą ze zmiennym szczęściem przez cały XVII w.

Polityka 8.2009 (2693) z dnia 21.02.2009; Stomma; s. 96
Reklama