71-letni schorowany prezydent Algierii Abdelaziz Buteflika zapowiedział, że w kwietniowych wyborach wystartuje po trzecią kadencję. Umożliwia mu to wprowadzona niedawno przez zaprzyjaźniony parlament poprawka do konstytucji. Buteflika ogłosił tę nowinę na wiecu w Algierze z udziałem 5 tys. zwolenników. Zapowiedział, że wystartuje jako „kandydat niezależny”. Z kolei prezydent Wenezueli Hugo Chavez, pełen energii i akurat cieszący się dobrym zdrowiem, właśnie uzyskał od narodu zgodę na trzecią kadencję – i być może kolejne – w wyniku referendum. W 2007 r. podobne referendum przegrał, teraz 54,3 proc. powiedziało „tak”. Co prawda wybory dopiero w 2012 r., więc jeszcze wiele może się zdarzyć.
Przed jeszcze trudniejszą decyzją stoi w Rosji Władimir Putin. Na razie nie sprawdziły się spekulacje, że na skutek szybkiej rewizji konstytucji i przyspieszonych wyborów mógłby łatwo odzyskać prezydenturę jeszcze na dwie kadencje. Ale pokusa wydaje się silna.