Archiwum Polityki

Kierunek Breslau

Na lotnisku w Monachium, na tablicach informujących o przylotach i odlotach, wyświetlana jest nazwa Breslau, a powinno być Wrocław – uważa Sylwester Chruszcz (od niedawna Naprzód Polsko, kiedyś LPR). Dlatego prosi Komisję Europejską o interwencję, by nazwy polskich miejscowości były pisane na niemieckich autostradach czy lotniskach również po polsku, a prawo unijne w tym zakresie zostało ujednolicone. – Na 37 i 15 kilometrze na autostradzie z Berlina jest znak na Stettin i nie wszyscy muszą rozumieć, że to kierunek na Szczecin – wyjaśnia europoseł Chruszcz. Już w 2006 r. pisał w tej sprawie do Komisji Europejskiej. Otrzymał odpowiedź od komisarza Jacques’a Barrota, że państwa Unii na znakach drogowych rozmieszczonych na ich terytorium powinny – choć jest to zalecenie niewiążące – używać nazw miejscowości w języku państwa, w którym te miejscowości się znajdują. – O tego czasu minęły dwa lata, a Niemcy wciąż piszą nasze miejscowości po swojemu, dlatego proszę Komisję Europejską o interwencję i stworzenie przepisów, które w tym zakresie będą obowiązywać wszystkie kraje Unii – mówi europoseł. Wyraża też nadzieję, że Niemcy piszą nazwy naszych miejscowości po niemiecku przez zaniedbanie, a nie z czystej złośliwości.

Polityka 43.2008 (2677) z dnia 25.10.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama