Archiwum Polityki

Dar Solorza

100 mln euro podarował Zygmunt Solorz-Żak Uniwersytetowi Ludwika Maksymiliana w Monachium na budowę i wyposażenie Instytutu Badawczego Udarów Mózgu i Demencji. Jest to całkowicie prywatna inicjatywa polskiego biznesmena, bo jak poinformował nas rzecznik telewizji Polsat Tomasz Matwiejczuk: – Telewizja Polsat, Fundacja Polsat ani też żadna inna spółka związana z Grupą Polsatu nie posiada wiedzy na ten temat.

Istotnie, o przekazaniu tak olbrzymiej kwoty przez polskiego biznesmena na rzecz niemieckiej uczelni, a właściwie szpitala zajmującego się badaniem i leczeniem chorób neurologicznych, nikt w Polsce dotąd nie poinformował. Także Niemcy są powściągliwi – poza stroną internetową uniwersytetu tylko jedna gazeta o lokalnym zasięgu („Nűrnberger Nachrichten”) napisała o hojnym darczyńcy z Polski.

Land Bawarii wsparł tę inicjatywę sumą 30 mln euro, więc wygląda na to, że Zygmunt Solorz-Żak ze swoimi 100 mln ufundował Niemcom placówkę, na którą nikogo nie byłoby stać. Budowa startuje niedługo, by najpóźniej w 2012 r. naukowcy mogli rozpocząć pracę. Na czele instytutu ma stanąć prof. Martin Dichgans – neurolog młodego pokolenia, który już zasłużył się odkryciem genu odpowiedzialnego za rzadką postać demencji. Profesor, choć odpowiedział na naszą prośbę o kontakt, nie odniósł się do naszych pytań. Zygmunt Solorz-Żak uzasadnił swój gest bliskimi związkami z Monachium („Przez jakiś czas tu mieszkałem” – przyznał podczas ceremonii podpisania porozumienia z landem Bawarii) oraz uznaniem dla dotychczasowych osiągnięć monachijskich neurologów.

Wypada żałować, że polscy biznesmeni w podobny sposób nie wspierają krajowej nauki. W Warszawie rusza właśnie budowa Centrum Badań Przedklinicznych i Technologii – porozumienie czterech największych warszawskich uczelni, które z trudem zdobyły z Unii 100 mln euro, nie otrzymując grosza wsparcia od prywatnych sponsorów.

Polityka 41.2008 (2675) z dnia 11.10.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama