W Moskwie słynie jako wielki znawca francuskich win i amator podróży zagranicznych. Do Europy Zachodniej lata niekiedy Boeingiem „Metropolita Cyryl”, nazwanym na jego cześć przez rosyjskie linie lotnicze KD Avia. Nowego patriarchę Moskwy i Wszech Rusi wskaże pod koniec stycznia sobór, ale wszystko wskazuje na to, że następcą zmarłego miesiąc temu Aleksego II zostanie właśnie Cyryl, metropolita smoleński i kaliningradzki, którego cała Rosja zna z cotygodniowego programu religijnego w telewizji.
Święty Synod wybrał go już na Strażnika Tronu Patriarszego, metropolita Cyryl stał też na czele komisji odpowiedzialnej za pochówek Aleksego II i przewodził transmitowanemu w całej Rosji nabożeństwu pogrzebowemu w cerkwi Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Wśród potencjalnych rywali wymienia się zwierzchnika ukraińskiej Cerkwi prawosławnej patriarchatu moskiewskiego Wołodymira, metropolitę Kałuskiego i borowskiego Klemensa oraz metropolitę kołomeńskiego i krutyckiego Juwenaliusza. Ale to Cyryl ma największe szanse, choć budzi też największe kontrowersje.
Prawosławnym ortodoksom nie podoba się jego medialność, renesansowy styl życia i przyjazne stosunki z Benedyktem XVI. Bliskie związki z urzędnikami państwowymi, przyjaźnie z pisarzami znanymi z antysemickich poglądów i nawyk potępiania relatywizmu moralnego rażą z kolei wielu cerkiewnych liberałów. Ale w dzisiejszej Rosji opinie wiernych liczą się mniej niż w 1990 r., gdy wybierano Aleksego II, więc zwycięstwo Cyryla wydaje się niemal pewne.
Nim został duchownym, nazywał się Władimir Gundjajew. Urodził się w 1946 r. w rodzinie petersburskich duchownych. Nigdy nie wstąpił do Komsomołu, nie był nawet pionierem, co było obowiązkiem każdego sowieckiego dziecka.