Archiwum Polityki

Skóra warta wyprawki

W czasach, gdy wszyscy chcą być piękni i wyglądać młodo, laboratoria kosmetyczne pracują pełną parą. Co z ich dorobku warto wykorzystać, a co jest tylko chwytem reklamowym?
Wawrzyniec Święcicki, JR/Polityka

Skoro eksperci różnych dziedzin medycyny tak wiele potrafią powiedzieć na temat mechanizmów starzenia, a biologom i genetykom udało się wniknąć w najdrobniejsze zakamarki komórek, dlaczego w dalszym ciągu nie wiedzą, jak cofnąć czas? Samych naukowców musi nurtować to pytanie, bo nie ustają w pracy nad substancjami, które miałyby spowalniać nasz zegar biologiczny. Na razie wysiłki te nie doprowadziły do odkrycia eliksiru młodości. To co może pomóc w opóźnianiu starzenia pojedynczych komórek lub w poprawie wyglądu skóry, stanowi wciąż zbiór mniej lub bardziej konkretnych rad na temat zdrowego trybu życia. Wśród tych rad jest i taka, by wspomagać skórę pochodnymi lub wiernymi kopiami naturalnych związków występujących w przyrodzie. Takimi na przykład jak walczące z aktywnymi cząsteczkami tlenu antyutleniacze (w postaci witamin C i E) czy retinol (to jedna z postaci witaminy A).

Jak dogonić czas

Na efekty takich poszukiwań czeka zwłaszcza przemysł kosmetyczny, dla którego idea tzw. anti-agingu (czyli medycyny przeciwstarzeniowej) to prawdziwa żyła złota. – Starzeniem serca, płuc czy wątroby nie przejmujemy się tak bardzo jak skórą, na której oznaki upływu czasu są najlepiej widoczne – mówi dr Andrzej Ignaciuk, założyciel i dyrektor Podyplomowej Szkoły Medycyny Estetycznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. – Skóra starzeje się właściwie od drugiego dnia po urodzeniu, a u trzydziestolatków już widać pierwsze niekorzystne zmiany związane z działaniem słońca – dodaje dr Barbara Walkiewicz-Cyrańska, szefowa Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych. Na 30-letniej twarzy pojawiają się płytkie zmarszczki mimiczne, delikatne przebarwienia, lekka wiotkość skóry.

Polityka 18.2008 (2652) z dnia 03.05.2008; Poradnik; s. 100
Reklama