Archiwum Polityki

Jestem liberałem na 64 proc.

Z premierem Donaldem Tuskiem rozmawiamy o gospodarce

„Polityka”: – Panie premierze, ciągle jest żywo komentowana dymisja wiceministra finansów prof. Stanisława Gomułki. Miał on pisać w liście do pana, że jej powodem był brak poparcia dla koniecznych reform.

Donald Tusk: – Problem jest raczej ludzki niż merytoryczny. W rządzie za resort finansów odpowiada jedna osoba, a nie dwie. Jest nią minister. Ja jestem złym adresatem tego pytania, ponieważ nie jest to dymisja ministra konstytucyjnego, kogoś, z kim pracuję na co dzień, znam jego dylematy i mógłbym być w jakimkolwiek sporze. Sugestia, że rezygnacja prof. Gomułki wynikała z faktu, iż on działał szybciej, a rząd wolniej, jest nieprawdą. Jeśli byłem kiedykolwiek sceptyczny co do niektórych planów Ministerstwa Finansów, to tylko wtedy, gdy uważałem, że coś się dzieje za wolno, a nie za szybko. Tak było dla przykładu z budżetem zadaniowym, o którym dyskutowaliśmy na posiedzeniu Rady Ministrów przed dymisją profesora.

Na pewno jest pan jednak adresatem krytycznych uwag, które po dymisji wypowiada prof. Gomułka. Skarży się on na blokadę polityczną części przedsięwzięć reformatorskich. Zarzut drugi dotyczy braku koordynacji polityki gospodarczej. Tego, że pewnych sporów pan nie przecina, że nie bardzo wiadomo, kto podejmuje decyzje. Krótko mówiąc: kto rządzi w gospodarce?

Rząd rządzi, ale partia nie kieruje. Wcześniej ten sam prof. Gomułka zarzucał mi, że to ja jestem ministrem finansów i że sam rozstrzygam. Dzień później jego opinia była inna, więc nie do końca rozumiem jego stanowisko.

Jaka więc jest ta struktura decyzyjna? Mamy ministra finansów, który nie jest wicepremierem. Jest wicepremier do spraw gospodarczych, który jest koalicjantem i w tej roli głównie występuje, bo nie mamy przekonania, że to on podejmuje główne decyzje gospodarcze.

Polityka 18.2008 (2652) z dnia 03.05.2008; kraj; s. 12
Reklama