Archiwum Polityki

Czy leci z nami offset?

Offset stał się nowym magicznym słowem w naszym codziennym słowniku. W obietnicach i sloganach reklamowych sugerowano, że na kupnie szaleńczo drogich samolotów dla wojska jeszcze zarobimy: miliardy dolarów inwestycji i kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy. Brzmiało zbyt dobrze, żeby mogło być prawdziwe. Pora offsetowe mity i rozbudzone nadzieje sprowadzić na ziemię. Ostrzegamy: to będzie twarde lądowanie!

Pierwsi na wieść o łatwych pieniądzach zaktywizowali się pośrednicy. Szkolenia (350 zł+VAT) dla chętnych skubnąć dolary organizowała gdyńska Krajowa Izba Gospodarki Morskiej, a Instytut Studiów Strategicznych z Krakowa (prezesem jest poseł PO Bogdan Klich) za umieszczenie w bazie danych banku offsetowych ofert życzył sobie 250 zł+VAT. Polska Izba Producentów na rzecz Obronności Kraju wydała „Katalog Informacji Offsetowych”, w którym większość ze 162 członków Izby (firmy państwowe i prywatne) zaprezentowała własne pomysły na wykorzystanie tych pieniędzy.

Szewcy z Lublina i Gdyni zaoferowali trzewiki żołnierskie i obuwie galowe oraz szukali licencji na „specjalistyczne obuwie mające zastosowanie w ramach NATO”. Sanocki Autosan szukał rynków zbytu na autobusy, Energomontaż Północ chciałby odsiarczać spaliny z kotłów węglowych, a wrocławska Gama produkować więcej niż dotąd tac i termosów żołnierskich. Cegielski okazał zainteresowanie technologiami dla elektrowni wiatrowych, a warszawski Radwar – radarem pola walki. Instytut Przemysłu Organicznego w ramach międzynarodowej współpracy chciał poszukiwać skutecznych leków weterynaryjnych, szczególnie zaś – służących ochronie pszczół. PZL Mielec oferował nieśmiertelną Irydę (ale minimum 50 sztuk), a Wojskowe Zakłady Lotnicze z Bydgoszczy offsetowe dolary chciały wydać na naukę języka angielskiego. Były też oferty z fabryk sprzętu pancernego, firm informatycznych i wytwórni amunicji.

Katalogi, jeszcze jesienią, przekazałem zaangażowanym w przetarg resortom oraz producentom i ambasadom krajów oferujących samoloty – mówi Sławomir Kułakowski, prezes Izby.

Polityka 7.2003 (2388) z dnia 15.02.2003; Raport; s. 3
Reklama