Już 11 maja Janusz Palikot opublikuje raport o swoim zdrowiu, a premier Donald Tusk zapowiedział, że jeszcze przed wakacjami poznamy jego kondycję. Nawet prezydent Lech Kaczyński doszedł do wniosku, że podzieli się ze społeczeństwem wiedzą na temat swojego stanu. Janusz Palikot mówi, że raport powinien dać społeczeństwu wiedzę, czy polityk „nadaje się czy nie”.
Zapytaliśmy lekarza medycyny pracy, który jako jedyny z wielu indagowanych zechciał z nami porozmawiać (ale bez publikacji nazwiska), jakie badania powinni wykonywać politycy?
Od czego powinni zacząć?
Najważniejszym elementem badania jest wywiad. Pytamy, jak się pacjent czuje, o choroby w rodzinie i te przebyte przez niego w dzieciństwie. Potem mierzymy ciśnienie, osłuchujemy serce, płuca, macamy brzuch i narządy miękkie. Następnie kierujemy na badania laboratoryjne – mocz i morfologię. Wiek powyżej 40 lat to też wskazanie do zbadania cholesterolu w związku z dolegliwościami miażdżycowymi.
A jakieś specjalne skierowania dla polityków?
Osoby pełniące tak wysokie funkcje państwowe są narażone na silny stres i może się zdarzyć, że zażywają środki uspokajające, dlatego wskazane są też badania neurologiczne, a czasami psychiatryczne.
Poseł Palikot, aby złożyć swój raport, położy się na jeden dzień do szpitala, czy to jest konieczne?
Nie ma to wpływu na wynik raportu o zdrowiu, ale z pewnością wynik będzie zdecydowanie szybciej niż podczas oddzielnych wizyt u lekarzy rozmaitych specjalności.