Archiwum Polityki

Generał gen

Zwycięstwo jest już blisko. Lada tydzień uczeni ustalą kolejność zasad ludzkiego DNA: rozszyfrują genom. Najkosztowniejsze, najbardziej wizjonerskie i pracochłonne przedsięwzięcie w dziejach biologii zakończy się sukcesem, nim wiek dwudziesty przejdzie do historii. Nie wiemy, który zespół uczonych pierwszy przekroczy linię mety. Jedno jest pewne – gdy budowa naszego DNA zostanie rozszyfrowana, rozpocznie się nowa era – czasy genomiki.

Entuzjaści wierzą, że będziemy leczyć choroby przed wystąpieniem objawów, a dzieci z genetycznymi defektami uzdrowimy, zanim się urodzą. Pesymiści sądzą, że wiedza o DNA stanie się podstawą dyskryminacji ze strony ubezpieczycieli i pracodawców oraz pogłębi różnice między bogatymi i biednymi. Katastrofiści ostrzegają, że tylko najbogatsi skorzystają z nowych zdobyczy medycyny, w wyniku czego dojdzie do trwałego podziału ludzkości na lepszych i gorszych. Pytania o przyszłość rodzą się zawsze, gdy przyglądamy się zmaganiom uczonych.

Decyzja o rozpoczęciu międzynarodowego Programu Poznania Ludzkiego Genomu (Human Genome Project) zapadła w 1988 r., a finansowania podjęły się instytucje państwowe (przede wszystkim rząd USA i niektóre rządy krajów Wspólnoty Europejskiej) oraz charytatywne (głównie British Wellcome Trust). Przybliżoną datę zakończenia projektu ustalono wówczas na 2005 r.

Od czasu przełomowego odkrycia Watsona i Cricka, którzy w 1953 r. opisali strukturę cząsteczki kwasu deoksyrybonukleinowego, wiadomo było, że składa się on z dwóch nici splecionych na kształt podwójnej helisy. Nici DNA są ciągiem czterech różnych elementów, które chemicy nazywają zasadami. Elementy te to adenina, tymina, cytozyna i guanina. Tymina na jednej nici zawsze wytwarza wiązanie z adeniną na drugiej nici, a guanina spotyka się z cytozyną. Kolejność zasad – ciąg literek A, T, C, G – to genetyczny projekt każdego żyjącego na ziemi organizmu, w tym również człowieka.

W latach osiemdziesiątych metoda opracowana przez Brytyjczyka Freda Sangera pozwalała ustalić kolejność literek w niewielkich, liczących najwyżej 300 par zasad fragmentach DNA, a działanie to nazwano sekwencjonowaniem.

Polityka 25.2000 (2250) z dnia 17.06.2000; Nauka; s. 82
Reklama