Prezydent Miedwiediew przejmuje po prezydencie Putinie jeszcze jeden kłopot: olimpiadę zimową w Soczi w 2014 r. Właśnie podał się do dymisji Semion Wajnsztok, szef państwowego holdingu Olimpstroj, który ma przygotować to 380-tysięczne miasto nad Morzem Czarnym na potrzeby olimpijczyków. Ma to być przy okazji wizytówka możliwości nowej Rosji. Gazprom buduje główny obiekt olimpijski, inny gigant, Interros miliardera Władimira Potanina, wytycza trasy narciarskie, ale oprócz tego, problemów co niemiara. Z wywłaszczaniem prywatnych działek, z torem bobslejowym, który przebiega przez środek parku narodowego, nowym lotniskiem, które można zlokalizować tylko na wąskim pasku między morzem a górami, więc z powodów bezpieczeństwa będzie miało ograniczoną przepustowość. Trzeba też skądś wziąć 180 tys. pracowników budowlanych i gdzieś ich umieścić, zbudować nową sieć przesyłową, stara wysiadła w listopadzie 2007 r., dając przedsmak kłopotów. Wajnsztok ich nie wytrzymał, ale Miedwiediew ma teraz bardzo sprawnego premiera, który na pewno pomoże.