Nie ustaje krytyka Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Coraz liczniejsza grupa ekspertów i wpływowych polityków uważa, że są zbiurokratyzowane i nieefektywne. Powołana przez amerykański Kongres komisja do spraw oceny pracy światowych instytucji finansowych uważa, że MFW i Bank Światowy powinny przestać pożyczać pieniądze państwom, których dochód na głowę jest wyższy niż 4 tys. dol. (m.in. Polsce), skoncentrować się na wsparciu najbiedniejszych i zwiększyć swą aktywność w sytuacjach kryzysowych. Krytykuje się, że 70 proc. pieniędzy z BŚ trafia do krajów mogących uzyskać pożyczki z prywatnych banków. Nie można więc wykluczyć, że MFW i Bank Światowy czekają istotne zmiany organizacyjne, a Polska w niedalekiej przyszłości zostanie pozbawiona możliwości korzystania z ich środków. Będzie to cena rosnącej zasobności naszego kraju, ale warto ją chyba zapłacić.