Archiwum Polityki

Olimp z laserami

W najbliższą niedzielę późną nocą Andrzej Wajda odbierze w Los Angeles Oscara, która to nagroda słusznie napawa rodaków dumą. Tłumiąc nieco wzruszenie możemy zauważyć także symboliczną wymowę zdarzenia: oto wybitny polski twórca, cały z naszej wielkiej literatury, z Romantyzmu, staje się bohaterem jednego z globalnych przedsięwzięć kultury masowej. I do twarzy mu z tym.

Teoretycy z mniejszym niż kiedyś przekonaniem mówią obecnie o dwóch różnych kulturach – wysokiej i niskiej. Wiadomo przecież, iż wysokie z niskim przenika się nieustannie i coraz częściej pisze się po prostu o kulturze XX wieku.

Legitymiści, którzy chcieliby ustalić „twarde” hierarchie, oddzielając grubą krechą to co elitarne od tego co pospolite, nie mają łatwego zadania w sporze z relatywistami, którzy od dawna kwestionują taki punkt widzenia. Dyskusję, w której dwie francuskie intelektualistki przedstawiły racje obu stron, przedrukowało niedawno „Forum”. Maryvonne de Saint Pulgent, członkini Rady Państwa, autorka książki „Rządzenie kulturą”, powiedziała w podsumowaniu: „Kultura to przedmiot wymiany handlowej. Trzeba tylko wiedzieć, na co się godzimy, a na co – nie”. W rozmowie padł również śmiały pomysł, iż może nadeszła odpowiednia pora, aby ministerstwa kultury – tam gdzie one jeszcze istnieją – zamieniać na ministerstwa przemysłu kulturalnego.

U nas ministerstwo zmieniło niedawno szyld, w dodanym do starej nazwy nowym członie nie pojawił się jednak przemysł, lecz dziedzictwo narodowe. Jest to administracyjna odpowiedź na pojawiające się nieustannie w mowie publicznej utyskiwania, iż wysoka odmiana kultury polskiej jest niemalże w zaniku, natomiast tryumfuje masówka w najpodlejszym wydaniu. Wypowiedziom tego typu towarzyszą resentymenty, sprowadzające się do prostego przeciwstawienia: kiedyś, czyli w czasach PRL, było wspaniale, dzisiaj jest byle jak. W obiegu jest u nas obecnie wiele fałszywych poglądów – ten bezwzględnie należy do ścisłej czołówki.

Magia teatru

Zacznijmy od przypomnienia dwóch wydarzeń, które niedawno zelektryzowały stolicę.

Polityka 13.2000 (2238) z dnia 25.03.2000; Kultura; s. 73
Reklama