Archiwum Polityki

Kontakt wzrokowy

Gdy jedna trzecia telewidzów zaczyna kogoś ślepo kochać, a jedna trzecia równie gorąco nienawidzić, to wówczas staje się jasne, że mamy do czynienia z osobowością telewizyjną.

Zabłysnąć nie jest łatwo, ale utrzymać zainteresowanie publiczności własną osobą jest piekielnie trudno. Tym bardziej że gusta telewidzów są zmienne i nieprzewidywalne. Potwierdzają to najnowsze badania OBOP. Macieja Orłosia widzowie doceniają w "Telexpressie" i aż 80 proc. badanych wystawia mu najwyższe noty: za profesjonalizm, za naturalne zachowanie, a nawet za to, że jest "człowiekiem żartobliwym, ale jak trzeba bywa poważny". Ba, znajduje się on wśród trójki najbardziej znanych prezenterów programów informacyjnych wraz z Krystyną Czubówną (80 proc. wskazań) i Tomaszem Lisem (75 proc.), ale kiedy pokazał się w "Wiadomościach" w parze z Barbarą Górską, widzowie go odrzucili. O godzinie 17.00 z radością witali go w swoich domach, o 19.30 uznali go za intruza.

Osobowość prowadzącego ma wielki wpływ na odbiór programu. - Gdy prowadzący się zmienia - twierdzi Walter Chełstowski, reżyser i członek zarządu TVP SA - program nabiera innego charakteru. Nie mieści się w głowie przeciętnego telewidza "Tok szok" bez pary Żakowski-Najsztub, "Kropka nad i" bez Moniki Olejnik lub "Bezludna wyspa" bez Niny Terentiew. Co trzeba mieć w sobie, jakie niezwykłe cechy lub umiejętności, by przyciągnąć uwagę widowni?

Styl mieszany

"Osobowość telewizyjna to ktoś taki, kto fascynuje" - pisze jeden z widzów. Inny dodaje: "Są osoby, które do mnie docierają, i takie, które tylko ple, ple". Walter Chełstowski, który wykreował Jerzego Owsiaka, Małgorzatę Domagalik, tok-szokową parę i Macieja Kuronia, uważa, że każda z tych osób jest po prostu interesująca. - Znaleźć takie osoby, to jest połowa roboty. Druga połowa polega na znalezieniu punktu zaczepienia, czyli wymyśleniu takiego programu, w którym będą się dobrze czuły. Na przykład Małgorzata Domagalik potrafi słuchać i jest świetna w rozmowie intymnej, kameralnej.

Polityka 28.1999 (2201) z dnia 10.07.1999; Społeczeństwo; s. 73
Reklama