W filmie pt. "Avalon" (reż. Barry Levinson) rodziny dwóch braci spotykają się co roku w Święto Dziękczynienia, aż w jedno z nich dochodzi między nimi do wielkiej awantury. Spóźniony na uroczysty obiad brat gospodarza ma do niego pretensje, że ten zbyt wcześnie pokroił indyka. Wywrzaskiwane słowa: "You cut the turkey" ("Pokroiłeś indyka") są koronnym argumentem sporu. Scena poprzez swoją absurdalność jest bardzo zabawna, ale jej finał jest dramatyczny - bracia, wskutek tej awantury, rozchodzą się na całe życie. Podczas tej sekwencji widzowie w kinie śmiali się serdecznie, ale gdy jednak jeden z braci wsiadał do samochodu, by odjechać, zapadła cisza.
Wybuchowa atmosfera
Socjolog Jadwiga Komorowska w swojej książce pt. "Świąteczne zwyczaje domowe w wielkim mieście" pisze, że wiele osób uważa, że uroczystości świąteczne powinny sprzyjać cementowaniu i jednoczeniu rodziny, że niecodzienne, metafizyczne wzruszenia powinny dawać okazję do pozytywnych przeżyć i odczuć. Być może to te rozbudzone nadzieje sprawiają, że świąteczna atmosfera, jakkolwiek obrazoburczo to zabrzmi, jest jak tlący się lont, który w każdej chwili grozi potężnym wybuchem. Przede wszystkim podczas dni świątecznych spotykają się ludzie, którzy, mimo że są krewnymi, rzadko się widują. Zdarza się, że poza więzami krwi nic ich nie łączy, ani zainteresowania, ani poglądy, ani postawy życiowe. Mimo to wszyscy oczekują szczególnego okazywania uczuć ze strony innych oraz przeżycia miłych chwil.
- Przed świętami i podczas nich następuje rodzinna mobilizacja, aby je przygotować i przyjemnie spędzić - mówi dr Bohdan Wasilewski, dyr. Instytutu Psychosomatycznego w Warszawie.
- Często okazuje się, że dobre funkcjonowanie rodziny jest pozorne. Nierozstrzygnięte spory, zaległości wychowawcze, wstręty, niedopowiedzenia ujawniają się i nieoczekiwanie eksplodują przy świątecznym stole.