Archiwum Polityki

Kryptonim Gimbus

Hasło wymyślono w Ministerstwie Edukacji Narodowej w listopadzie 1998 r.: reforma oświaty dotrze do gmin pomarańczowym autobusem. Wójtowie zapalili się do pomysłu, bo pojazdy miały być nowe i za darmo. Ale czas mija, gminy czekają, a MEN wciąż radzi nad Gimbusem - jak dźwięcznie ochrzczono ten autobus do przewozu gimnazjalistów. Powracają natomiast wspomnienia o przodku Gimbusa z epoki PRL - Osinobusie.

W MEN powołano specjalny zespół obmyślający szczegóły akcji "Bezpieczna droga do szkoły". Ministerialni urzędnicy głowią się nad szaradą: ile Gimbusów, dla kogo i kto za to zapłaci. Sprawa jest poważna, ponieważ ustawa oświatowa nakłada obowiązek dowożenia do szkół dzieci, kiedy mieszkają w odległości ponad 4 km od niej, a dzieci młodsze (klasy I-IV) - 3 km.

Osinobus: oddech silnika

W wyniku reformy od 1 września 1999 r. powstaną gimnazja, a zostaną zlikwidowane niektóre zbyt małe szkoły podstawowe. Ruszy szkolny exodus, dzieci wylegną tłumnie na drogi, trzeba będzie zapewnić im transport. - Już teraz dowóz dzieci pożera ponad 10 proc. naszego budżetu - mówi Zofia Bacior, sekretarz Urzędu Gminy w bieszczadzkich Lutowiskach, obszarowo największej gminie w Polsce. - Po wejściu reformy w życie koszty wzrosną.

Gimbus w każdej gminie

W Lutowiskach gimnazjum powstanie w gminnej stolicy. Do nowej placówki będzie dojeżdżać trzydziestu uczniów. Niektórzy z odległości nawet 30 km. - Na szczęście dostaliśmy w prezencie od pewnej fundacji ze Szwajcarii dwa pojazdy do przewozu dzieci: Mercedesa na 23 miejsca i 9-osobowego Volkswagena. Dodatkowy Gimbus nie będzie nam potrzebny, w zamian przydałoby się trochę dodatkowej kasy na paliwo.

Po drugiej stronie Polski, w gminie Kamień Pomorski, wypatrują obiecanego Gimbusa jak kania dżdżu. Dzieci do szkół jeżdżą liniami PKS, gminę kosztowało to w minionym roku ponad 200 tys. zł.

Wójt mazurskiej gminy Dąbrówno Waldemar Mierzwa zapamiętał grudniową wypowiedź ministra Handke: - Powiedział, że MEN da Gimbusa każdej gminie. To nas ucieszyło, bo chyba nie ma w Polsce gminy, która by przewidziała w budżecie na 1999 r. środki na zakup autobusu dowożącego uczniów do gimnazjów.

Polityka 14.1999 (2187) z dnia 03.04.1999; kraj; s. 30
Reklama